CORRECT LYRICS

Lyrics : Owoce

Szukam we wszystkim drugiego dna
Szczególnie w butelkach wraz z końcem dnia
Teraz wiem, że przez alkohol można sięgnąć dna
Sukces zapisany w moim DNA
Każdy mnie zna
Odkąd przyszedłem na świat
To Gumieńce, a nie USA
Ziomy palą majki, a nie crack
Nie ma tu za wiele, a więc głupio stracić nawet czas
Ciągły zysk ale to przez ilość strat, ilość ran
Każda z nich zostawia ślad i
Ich nie wyleczy czas, czas nie leczy ran
Rany musisz leczyć sam
Na na nanananana
Na na nanananana
Tak śpiewamy najebani gdy pijemy za chuj z nimi
I chuj z nami inni to są kwiaty polskiej młodzieży
My jesteśmy owocami dali nam długo dojrzewać
A teraz najwyższy czas żeby nas pozbierać
Ja będę zbierał myśli i złote płyty na ścianie
Jestem najlepszy wśród żywych, a jak umrę no to może zmienię zdanie
Latam se na luzie w basicowej bluzie
Łyżwy mam na bucie, czuję w płucach kłucie
Trzymam czas za mordę, żeby mi nie uciekł
To tak w dużym skrócie, fukaJ