CORRECT LYRICS

Lyrics : Dziwny niemowlak (Jędrek Wołodko RMX)

Oxon, Kojot, to już koniec...
Albo dopiero początek? (aha, aha)

Jestem dużym chłopcem, żarty mi nieobce, mówił Ci to wiele razy już ten duet
Każdy z nas jest gościem, co widzi wszystko prościej, każdy z nas codziennie wkłada chuj w cenzurę
Ma to każdy z nas, swój mały dziwny świat, z zestawem dziwnych wad
Dziś nie chcę liczyć strat i słuchać z pizdy rad, poradzę sobie sam

Nie jestem idealny, nigdy nie byłem (nie!)
Wracam pamięcią, często przewijam jak filmy te chwile (aha)
Nie jeden mówił spoko, w plecy pewnie wbiłby mi sztylet
Jedno niezmienne - z Tomkiem szlifujemy pilnie te skille
Niejednokrotnie mówili nam
Że „już nic z tego nie będzie, oni zgubili plan”
Myślałeś, że to koniec, że już po wszystkim?
Daj nam tylko majka, popalimy Ci dyski (daj nam majk)
Nie dla nas TV gale, to wleci na digitale
Ty się możesz dziwić, ale my pchamy to CD dalej
Ty strzelasz jak Milik, ale ja strzelam jak mini gunem
To jeszcze nie finisz wcale, my mamy ten skill i wiarę
Mam szczęście chyba, choć moje życie bolesne bywa
Mam to podejście, że wszystko po mnie najczęściej spływa
Ty pewnie gdybasz, czy znana będzie ta wreszcie ksywa
Ta perspektywa jest wiecznie żywa, bo nieźle śmigam
Ten dziwny niemowlak, ani myśli się poddać
Ten dziwny niemowlak, ani, ani myśli się poddać

Czuję, że potencjał szczęścia tak naprawdę nie ma skali
I jestem serio wdzięczny, że tak mogę mieć na bani
Z drugiej strony ma naiwność dziecka nie zna granic
Nie chcę i nie mogę przestać, zamilcz, jak chcesz mieć nas za nic
Mogło być różnie, wielu twarzy już tu nie ma z nami
Jedne kryje ziemia, inne chcemy skryć we mgle latami
Coś nas rozdziela, już nas nie ma razem - teraz mamy
Wspomnienia przeplatane, nieraz gdzieś tam szesnastkami

Wszystko, z czym dotąd zetknął mnie los, było po to bym tu stał, a więc dziś doceniam (a, a, a)
Nigdy się nie imała mnie moc, zawarta w tych zatrutych słowach, czy złych spojrzeniach
Dlatego nie starzeje mi się twarz, dlatego zawsze w moim oku znajdziesz żywą iskrę
Dlatego zawsze będę w przyszłość patrzył z nadzieją, żadne drogi nie będą dla mnie za wyboiste

Ten dziwny niemowlak, ani myśli się poddać
Ten dziwny niemowlak, ani, ani myśli się poddać

Oxon, pamiętasz? Wiesz, u mnie w głowie dziura za dziurą
Jak chcieliśmy, by się nam kłaniać tutaj, kurwa, jak królom
Zwyczajne życie raczej, typie, nam nie współgra z naturą
Działa się magia, kiedy brała już ta dwójka za pióro (pióro)
Może to głupie, czuć w tym infantylizm
Niepraktyczny? Tak, lecz taki mamy życia feeling
Liczy się chill, beka, rozwijanie w myślach skilli
Lubimy żyć i chcemy wszystko dziś wyciskać z chwili (ooo)
I nie możemy nigdy się poddać
I nie chcemy, na nic już nie silimy się od lat
Puść to głośno, chcemy Ci trochę siły tej oddać
Pozdro, Kojot, Oxon, kto - Dziwny Niemowlak

Jestem dużym chłopcem, żarty mi nieobce, mówił Ci to wiele razy już ten duet
Każdy z nas jest gościem, co widzi wszystko prościej, każdy z nas codziennie wkłada chuj w cenzurę
Ma to każdy z nas, swój mały dziwny świat, z zestawem dziwnych wad
Dziś nie chcę liczyć strat i słuchać z pizdy rad, poradzę sobie sam