CORRECT LYRICS

Lyrics : Ikigai

Rok temu bym chodził do szkoły normalnie
A dziś wraz z Opałem wyruszamy w trasę
Dziś idę na studia, a potem do studia
Podążam za sercem i radą, co mózg da
Nie wiem, czy Rolex, czy czas
Czy wolę się wyspać, czy hajs
Wygoniłem Tengu, co stało przy drzwiach
Dziś rozkładam skrzydła i frunę, gdzie wiatr
Chciałbym, by mój brat nie bał się już śmierci dłużej
U mnie wszystko git, mam nadzieję, że u Ciebie mniej pod górę
I że jeszcze przyjdziesz z luzem
I ucieszysz się wolnością, za którą niejeden mógłby umrzeć
Wolny, szczęśliwy, słucha blok mej rodziny
Pali joint mój bratówa za to, że płyty w Empiki poszły
Serce wkładam w nośnik, fanbase w górę serca wnosi
Mity o mnie, bajki o mnie, popalone jak ich mosty

Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany

Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Bajki piszą o nas grajki, co mi tam jak Igikai
Przekolorowali plecy, wchodzę se jak Yakuza
Na ulicach pustych, mogę wyśnić sobie lepszy świat
Niosę bukiet wiśni, co mi przyśnił jakiś dziwny wiatr
I niech wieje nam tak silny, by nie zniszczył domów z kart
Ciągle walczę z potworami, moje życie - Bakugan
Pusty w środku, ale nie przewrócę się jak Daruma
Połączony z duchem, tak jak jebany Asakura
I niech wieje wiatr, zawsze w stronę najlepszego miejsca
Co się dzieje brat? Ludzie wybijają mi rytm serca
Za młodość palony josh i potrzaskana butelka
Nikt nie pokazał nam drogi, dlatego zostaje skręcać
I niech lecą w naszą stronę, kule bólu, tak jak paintball
Albo podziurawią tułów, albo odbita piłeczka
Błędem byłoby tych błędów, morda, wcale nie popełniać
Nauczeni na nich, znajdziemy drogę do szczęścia, gdzieś tam

Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany

Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan