CORRECT LYRICS

Lyrics : Ey Yo

To nie szmira jak Shakira, w brudnych filach po rewirach popylam To MC Killer, Gorila, w kabinach was zabijam
To Zielona mila, siedzisz na krześle i mocno kopie
A ja się wbijam z buta, jakbym był Robocopem
Kolonoskopie przeprowadzam pneumatycznym młotem
Kolano skopie, aż będziesz mieć zanik łękotek
Słychać jęk w grobie, to się przewraca Hip-Hop
Ty miałeś być MC'kiem, ale coś nie pykło, seerio
Trochę się już czuję ponad
Kiedy oni słyszą MC to widzą tylko McDonald's
Ja mam mic w dłoniach i se strzelam tak jak Maradona
Ten track to kulka, co trafia do sieci, czyli strzelam gola
Ora et labora łączyć w jedno to jest dramat
Bo dla ciebie praca łączy się z pobytem na kolanach
Czysty polot w membranach, to radioaktywna bragga
Choć tu twoje rapy ssą i można od nich dostać raka

Ey yo, gdzie się podziali MC
To zdarty głos, co twoje bębenki pieści
Ey yo, gdzie się podziali MC
Brudne podeszwy i stale zaciśnięte pięści
Ey yo, gdzie się podziali MC
To zdarty głos, co twoje bębenki pieści
Ey yo, gdzie się podziali MC
Brudne podeszwy i stale zaciśnięte pięści
Bezpieczna karawana, nie kapibara, katuje karakana
Kata kara katana, jak kotara opada na kolana
Jak Kurosawa, płynę jak katamaran
Twarz zdobi balaclava, to krwista choreografia
To Eros w rapach, sombrero na czachach
Elo pozdrawiam, do Santa Muerte krzyczę: La vida lambada!
Mam stilo na barach, liczę w kilo nie gramach
To Sub Zero - Baraka, nadstaw ryło na atak
Się poryło w baniach, to podwiną ogon
To ci podli zepsuci spod ośmiornicy logo
A ty pomiń nas cioto, to cię potnę jak lobot
Wjeżdża potwór, ekipa krzyczy pow, pow, po po pow
To po- po- po- postęp, robię pro- pro- pro- progres
Się jeszcze raz jąknę, to ci wy- wy- wy- wyrucham siostrę
No sorry byczku, ale jakoś tak wyszło
Ale nie jestem chujem się po- po- po- podzielę cipką

Ey yo, gdzie się podziali MC
To zdarty głos, co twoje bębenki pieści
Ey yo, gdzie się podziali MC
Brudne podeszwy i stale zaciśnięte pięści
Ey yo, gdzie się podziali MC
To zdarty głos, co twoje bębenki pieści
Ey yo, gdzie się podziali MC
Brudne podeszwy i stale zaciśnięte pięści
Chcę mieć hajs na kontach, moją twarz w bilbordach
No i fame jak Zodiak, a niewinność w sądach
Żyje beste leben jestem bestią w bicie
Zbijam z ziomkiem witę i żyję szybkim życiem
I jestem pizdo VIPem i jest już wszystko gites
Chcę mieć milion w kwicie, spalić go na klipie
Wydać nową płytę, być pierwszym na OLISie
Drugim w Ameryce i trzecim Elvisem
Bujać się w Levi'sie mocno oversize
I być tak znanym by mówili o mnie overhyped
I kusić te, które kiedyś jarał Monster High
Nie chodzę w Calvin Klein, wchodzę mocno w majk
To nie twój Candy Scar tylko Candy Man
A jak chcesz piękny raj, to sobie jabłko zjedz
Kręci cię pusty style, ale nie kręci mnie
Chuj ci w twój smutny life, dalej skamlaj psie