CORRECT LYRICS

Lyrics : PIĘKNE KU##STWO

To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną
To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną

Ile fok, ile byków
Słucha tego dziś, a mogłem być na odwyku
Deal, deal, deal, nie ma dealu w mojej bajce
Jak jesteś crystal clear ze swoim koko-kagańcem (yeah)
Mówią, że człowiek się uczy na błędach i wiesz co ci powiem, koleżko?
Z moich wynika, że ludzie pierdolą i boją się tylko o krzesło
Dress code, mięso
A co do błędów, to jak mają uczyć się, jak znowu ich nie popełnią?
Ludzie to kurwy, nie lubię ich przez to
To piękne kurestwo, zawsze mnie zastanawiało, dlaczego to jeden pracuje, by trzech miało lekko
Czemu mój tata zakurwia od świtu do nocy, a jego się bawi ruletką przez noc
Nie wiem, ale wiem jedno, wracam do pracy, a ty wracaj na mefedron

To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną
To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną

Ej mordo, oni tego nie kumają
Trzeba zarobić na papu, a nie nawijać w makaron
Dzięki za wszystko, wiem, że jest za co
Przygotowany na walkę i na wygraną
Czasem na lewo i nic w tym złego
Dopóki krzywda nie dzieje od tego się, żelbeton w drodze po żeton
Zwierzaku prego do świata mego, raczej byś nie chciał tam być
A ja nie na sezon, robię dla zwierząt, zoo, zoo, zoo, zoo życia styl
Jak padam na ryj, to od razu wstaję, życie to film, nie lubię bajek
Nie czuję bólu i czasem się żalę, ubieram prawdę i w siebie wiarę
Co rano, ty trzymaj kciuki za wygraną
Żelbeton solo, ciągle mi mało, robię ruch głową, po swoje śmiało
Ze mną jest zoo, zoo, ze mną jest stado, mordo, oni tego nie kumają
Kostucha, nędza czy amor, karma wraca, każdego czeka to samo

To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną
To mój ból, to mój żal i ciebie dopadnie tak samo
Lubią kwit, lubią szmal, żaden nie robi na prawo
Żeby mieć, trzeba dać, lecz oni tego nie kumają
Muszę żyć, muszę wstać, trzymaj kciuki za wygraną

Ej, ej, jakie miasto wielkich możliwości, o czym mówisz do mnie, hmm? To nie tak
Przecież jesteś tutaj tylko w gości, bo ten starszy pan lubi twój zad
Mam sześć tysięcy wątpliwości, ale drugi raz rozjebię ten kraj
Jak tamte kurwy bez godności i litości, co zepsuły polski raj
Ile suce dasz, tyle sukę masz, trzeba robić szmal, nie oglądać się za nimi
Straciłem kontrolę, gdy poszedłem w bal, znalazł mnie mój ziom, kiedy byłem cały siny
Słabość do tematu i do pięknych pań, stary wyszedł z domu i nie wrócił tam (nie, nie)
Hmmm, kiedyś myślałem, że na niby
Proce prują się jak wrogowie, haha, ale w inny sposób
Mówiłaś, że nic nie powiesz, już czytałem to w brukowcu
Chcesz mych bipolarnych losów, a mój moralny kręgosłup
Jeździ wózkiem wokół mostu, aż współczuję tym spod mostu