CORRECT LYRICS

Lyrics : Mgła

Nigdy więcej już nie chce usuwać wiadomości
Bo zbrzydło mi to, chciałbym tryb incognito wyłączyć
Nawet teraz mam ochotę sobie napluć w pysk
Tyle do zrobienia a nie mam kilkunastu żyć
Żeby teraz cenili za szczerość mnie
Wielu musiało wylać miliony łez
Dobroci we mnie tu zero jest
Byle żebym miał o czym napisać tekst
Ja mam wiele imion, Ty mnie nazywaj jak chcesz
Znają w tym mieście te stilo i moje zwariowane akcje chyba też też
Kim jestem nie wiem
Spytaj na mieście tam wiedzą lepiej, ej
Mój [?] szepcze, że to nie miejsce dla ciebie, więc wiej
Budziłem się nie obok tej która mi się śniła
Jedyny lek to sen, lecz nie wstaniesz o siłach, nie
Czasami lepiej mieć mniej niż więcej , cierpieć za to, oh
Mieli już dosyć mnie pewnie przez ten flakon
Wiem co robiłem źle i mnie za oknem jesień
I idę jak we mgle nie wiem co [?]

Będąc wywnętrzenie rozdartym
Błądzę od szklanki do szklanki
W świecie pół żywych pół martwych
Zamglona wizja mnie tłamsi
Jestem na dziwność podatny
Zniszczony, podły, pożarty
Proszę o jakiś cień szansy
Mgliste wspomnienie chociażby

[Zwrotka 2: Pater]