CORRECT LYRICS

Lyrics : ​markotny ✨

Może se usiądę na chwilę
Złapię jakieś bodźce zawiłe
Miało mi być prościej i milej
A póki co to tylko ze zdziwienia poleruję bryle
Chyba znowu w oko mi wpadłaś
Może ta pogoda dzisiaj, taka niewyraźna, co?
Nie wiem, bo jeszcze nie wyszedłem z łóżka (Nie, nie)
Nie wiem, droga do okna jest podłużna
Parzę kawę, kawę i trzecią kawę
W tle leci Daria, Rojek, a później Kabe
Sąsiadka krzyczy na sąsiada, chłop daje radę
Pytanie tylko, czy ja też dzisiaj sobie poradzę
Nie wiem, w sumie, czy ja w ogóle coś wiem
E, e, tylko, że łóżko jest wygodne
Ble, ble, coś w TV paplają o rządzie
Lepiej będzie jak się z nim wyłączę, all day

Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić, ja
Mam spokój wewnątrz, utopię chill i luzik, wow
I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil
Te, które definiuje chill, chill, chill
Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić, ja
Mam spokój wewnątrz, utopię chill i luzik, wow
I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil
Te, które definiuje chill, chill, chill

Zrobię śniadanie, hot-dog i czwarta kawa
Bo wyjdzie taniej, super, ale mam trafa
Telefon brzęczy, pisze Kicaj "może na browca?"
Hmm, po dwunastej, to już można
Toczę wojnę z kanarami, choć to głupie
Ale bilety podrożały, przecież ja nie kupię
Co Ty? Wolę wydać na głupoty swoje
Wisełka czeka na mnie już za rogiem, ojej
Spędzę tutaj parę h, w miejskiej naturze
Kubki smakowe, zanurzone w chmielu, jak najdłużej
Trzymam i będę trzymał, i będę trzymał
Dopóki deszcz, albo straż miejska mnie nie zatrzyma
I tak mi minie, minie dzień - perfecto
Mam miny jak ten sąsiad leń i wiesz co?
Rozumiem teraz go dokładnie
Właśnie powoli się zbieram do niego na piątą kawkę

Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić, ja
Mam spokój wewnątrz, utopię chill i luzik, wow
I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil
Te, które definiuje chill, chill, chill
Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić, ja
Mam spokój wewnątrz, utopię chill i luzik, wow
I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil
Te, które definiuje chill, chill, chill