SUBMIT LYRICS
Top 100
Album releases
artists
Community
French
Spanish
Portuguese
Correction Lyrics
Dealer
by
donGURALesko
Back
Lyrics
Brudne pieniążki kasuję za moje krążki Piguły słów, te groszki mają smak gorzki Te rymów wiązki opylam jak diler proszki Miasta i wioski wyciągną se kiedyś wnioski Z rączki do rączki to idzie jak ciepłe pączki Ja kręcę słowa jak jointy, jak fury bączki Mam dużo tego, że mógłbym zapełniać książki Dumnie noszę skoki w prążki Brudne pieniążki kasuję za moje krążki Piguły słów, te groszki mają smak gorzki Te rymów wiązki opylam jak diler proszki Miasta i wioski wyciągną se kiedyś wnioski Z rączki do rączki to idzie jak ciepłe pączki Ja kręcę słowa jak jointy, jak fury bączki Mam dużo tego, że mógłbym zapełniać książki Dumnie noszę skoki w prążki Parking, północ, drżą lusterka od basów Niby wolny mam zawód, lecz na nic nie mam czasu Po całym dniu hustlowania z wiatrem harcowania W baniach hajcowania mania nas wzbrania Pogania Poranek budzi za oknem mrok Czy to jeden dzień minął, czy to minął już rok To jak skok w nadprzestrzeni Nic tego niе zmieni Na lat przestrzeni Wszyscy wyjdą zmiеleni Złote runo się mieni, świeci ekran smartfona Wokół beton milczy, zdarłem buty na poligonach Wokal na majkach, pękły płuca na scenie Polując z mym plemieniem, dla nich ślę pozdrowienie Dziwne wrażenie Gdy tak siedzę w tym aucie Jakbym zaraz miał umrzeć Lub miał spinę na starcie Jakbym wstał po nokaucie Jakbym śnił, jakbym leciał Jak przeciąg Tak jakoś życiorys zleciał Brudne pieniążki kasuję za moje krążki Piguły słów, te groszki mają smak gorzki Te rymów wiązki opylam jak diler proszki Miasta i wioski wyciągną se kiedyś wnioski Z rączki do rączki to idzie jak ciepłe pączki Ja kręcę słowa jak jointy, jak fury bączki Mam dużo tego, że mógłbym zapełniać książki Dumnie noszę skoki w prążki Zasiał ziarno i nie myślał by legalizować W czasach gdy produkował ten stuprocentowy towar Bezsenność liczył w dobach, bity dodawały kopa By nie być kopią kopii, nie odklejał się od kompa I wypalił to na kompakt Wpakował w bagażnik Renoma jak Heissenberg Na mieście dosyć ważny Ponad interesy zawsze ten uliczny kredyt Ale dziś nie kopsam w kredens Tak jak nie walę krechy Niestety Mogę dzisiaj gawiedź rozczarować Mimo to pcham to dalej niczym dilerzy na blokach I dobra z tego rolka, linijki zważę w tonach Płynąłem na emocjach przelewając je na papier A słuchacz niczym ćpun Na głodzie, już się drapie Puszczam darmową zwrotkę Jestem dobrym chłopakiem Przemycanym slangiem niczym race na sektory Dziś wjeżdżamy na rejony by podleczyć chorych Brudne pieniążki kasuję za moje krążki Piguły słów, te groszki mają smak gorzki Te rymów wiązki opylam jak diler proszki Miasta i wioski wyciągną se kiedyś wnioski Z rączki do rączki to idzie jak ciepłe pączki Ja kręcę słowa jak jointy, jak fury bączki Mam dużo tego, że mógłbym zapełniać książki Dumnie noszę skoki w prążki To stylu diler Zostawiam ich jak beamer w tyle Wbijam na koniec szpilę Jak w bilardzie czarną bilę Dziadzia perpetuum mobile I młody szczylek Między OG z Poznania wbijam się szybciutko w chwilę To jest bezczelne To łamie szczękę Jest niewygodne to niedorzeczne Pierwszorzędne, niewiarygodne To niebezpieczne jak narzędzie schowane w spodnie To niepojęte, niezrozumiałe, nieodwrotne To nie chwilowe jak chwilówka Proste jak prostownica Proste jak prostytutka Lata jak latawica Uliczne jak ulica Certyfikowany certyfikat Mefedron z Targówka Unikalne jak unikat To nie skarbówka, nie wnikam To inna liga To Mara Salvatrucha tu na poznańskich Jeżycach To rapu frykas Fikuśny jak Magiera w bitach A królik skacze, a nie fika Witam
music video
Your name will be published. Leave fields blanks to remain anonymous.
Submit
Modal title
×
Insert media
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Remember me
Lost password
Sign in
Register