CORRECT LYRICS

Lyrics : 833.333 PLN

PLN-y...
(Aha) PLN-y
PLN-y, ta, PLN-y
Ty masz, masz (PLN-y), ty znasz te problemy
Skąd brać (Skąd brać) pierdolone PLN-y
(Kiedy biorę...) Masz, masz
PLN-y, PLN-y, kiedy biorę
Kiedy biorę za mikrofon (Kiedy biorę...), to sztuki...
(PLN-y!) Tak, tak, tak, tak!

Kiedy biorę za mikrofon (Tak!), to sztuki nie piszczą (Nie!)
To jest o marzeniach, które nigdy się nie ziszczą
To o pieniądzach, które niszczą, burzą
O PLN-ach, których nigdy nie jest dużo
Czemu służą? Nikt tego nie wie (Nie!)
Żeby spłacić dług – tego jestem pewien (Ta)
Komuś jestem krewien i jakoś to spłacam
Znów się zadłużam, koszmar powraca; praca –
To nie dla mnie stworzone (Nie, nie), Tede
Zajmuje się mikrofonem
Skąd brać kabonę, skąd brać ją, skąd?
Myślałem z kumplem o czyszczeniu kont przez sieć
Kumpel też chce forsę mieć
Widzisz, nie chce skończyć jak cieć, jak śmieć, jak szmata
A płyną wciąż lata (Ta)
Pieniądz to bóg tego świata
(Ta, ta, ta, ta, ta!)
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
(Tak, tak, tak) Skąd brać pierdolone PLN-y

Patrzę na kumpli, skąd oni szmal biorą
Ceu, mój człowiek, szyje rzeczy...
Jak na nielegal robi tego sporo
Jest krawcem; inny sprzedaje na ławce
Robi na siebie i swego dostawce
Pewno słyszałeś o darmowej dawce
No chyba; inny zna się na szybach
Wiesz, Sony, Pioneer, Blaupunkt, Toshiba
Trach, szybka forsa, krótki strach
Takie życie i taki jego fach
I co? (Co?!) Czy mam przekreślić go
Że żyje bardzo O-S-T-R-O?
Chyba nie (Nie!); inny wyprzedaje się (Ta)
Kilku za PLN-y maluje
Kto kombinuje (-je), będzie bogaty (Tak, tak, tak, tak!)
Będzie bogaty
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y (PLN-y!)

Czasem marzę, że ze studia nie wyłażę
Że mam wielki dom i prywatną plażę
Dwa garaże, a tam 4Runner i beema
Tonę w PLN-ach, ale tego świata nie ma
To marzenia, które nie są do spełnienia
Mówię o pieniądzach nie do zarobienia
Forsa ludzi zmienia i nie mają sumienia
W głowie się pieprzy od forsy liczenia
Halo, ziemia! Czas na twarde lądowanie
Mam swe potrzeby i nie starcza mi na nie
Wymuszone zadanie – PLN-ów zdobywanie
Co jest tanie; powiedz lepiej, co nie ma ceny
Miejscem, gdzie żyjemy, zawładnęły PLN-y
Wciąż problemy, tak (Tak!) od miesiąca do miesiąca
Ciągle musisz myśleć o pieniądzach
(O pieniądzach! Tak! Musisz myśleć o pieniądzach!)
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y
Ty masz (Masz!), ty znasz te problemy
Skąd brać pierdolone PLN-y, tak!

Aha, a jak
Ty masz, ty znasz te kłopoty
Skąd wziąć parę pierdolonych złotych
2000 jeszcze raz, no co ty, aha, ta