CORRECT LYRICS

Lyrics : Zabawa Formatem


Stockowe bity, no jeszcze przejdę
Swojego życia nie nazwę prezentem
Mógłbym przeleżeć, poczekać aż przejdzie
Nawet na chwilę nie myślę że escape

Jebią mnie klipy i featy, (te)
Bezduszne nuty i bity, (aha)
Jakieś chwilowe ekipy, (oh)
Ciągła gonitwa o pliki

Wszystkie te plany odchodzą w niepamięć
Marzenia mam inne, co po nich zostanie
Chcę latać po scenach, chcę pływać po bicie
I zostać zwyczajnym, klasycznym odkryciem

Jedną, jedną chwilę, proszę, daj mi jeden dzień
Tylko jeden, jeden moment, daj mi sprawdzić czy to sen
Klika błędów dalej, ta satyra mrozi krew
Całe życie pod publikę, całkiem pointless jest ten wers, (x2)


Na zielonym stole już rozdane karty
Wszystko skończone, nie ma o co walczyć
Oddałem gitarę, zostaję w tyle
Wracam tam czasem, no tylko na chwilę

Dla mnie idolem zostanie Osiecka, te kilka przerzutów usłyszysz na tekstach
Raperem nie jestem i niech tak zostanie, bo nie chcę by stilo mi wbiło na banię
I mógłbym tak podrabiać Taconafide i zostać Szcześniakiem, tym sławnym Filipem
Tym Travisem Scottem, lub Gusem i Mac'iem, no może Guziorem, lecz błagam nie Szpakiem
Bo pustych linijek to nie chcę, nie chcę
Cztery poziomy, no proszę więcej
Pełen emocji, przejrzyste serce
Twoi idole to czysty playback
Znowu poczucie, że wszystko wygrałem
Wszystko wygrałem, huh
A to tylko kurwa zabawa formatem

Jedną, jedną chwilę, proszę, daj mi jeden dzień
Tylko jeden, jeden moment, daj mi sprawdzić czy to sen
Klika błędów dalej, ta satyra mrozi krew
Całe życie pod publikę, całkiem pointless jest ten wers, (x2)