CORRECT LYRICS

Lyrics : Jan Szpakowanie 4

Jezu Chryste, Kubi

Ajajaj czwóreczka, już miałem nie chlać
Zapomniałem, że to robię z ziomem, a nie na to czekam
Swoją drogą pomyślałem, chuj w tę przerwę
Jedź pod balkon do chłopaków na Mokotów to usłyszysz prevkę
20 zamota w kurwę, plany były grube
Wierzę w przyszłym odjebiemy coś na tripie tak jak Marcin Dubiel
Kubi co za bit wariacie, na trzy cztery: "wiwat"
Wiem, że machasz teraz głową jakbyś właśnie skończył pływać

W tym roku znów przybyło nowych wrogów
Zawiązaliśmy sojusz, ale nie chcę rapowych ziomów
W GUGU gram od roku, i prawię pół bańki pykło
SBM, BOR, QQ za rok zestaw mnie z najlepszym dziwko
Robimy hip, kurwa nie robimy nic
Palę weed, piszę rym, czuję się jak Killer Bee
Moi ludzie to najlepsze klipy w Polsce
Nikt tego tak nie czuje jak chłopaki w mojej wiosce

Dzisiaj się do ciеbie prują, jutro cię kochają leszcze
Piona Simba, choć "Robalе" no to traczek roku nie jest
Jak robiliśmy jedynkę, CGM był na poważnie
Wiatr miksował moją zwrotkę i nikt nie słyszał o Macie
Szyman nie ciął wtedy w chuja z płytą, bo nie miał okazji
Te za single to mi powiewają, że nie robię
Znaczy chuj mnie obchodzi jaki mam status singla
W ogóle chuj mnie obchodzi, mam status singla

Młody Simba, młody Jan-Bałagane, zrozumie tylko ten co w Krakowie robił banię z Janem
A "Robale" to najlepszy numer w Polsce
Dzieciaku rób co czujesz, a nie myśl co kto powie
Wpadłem w modę hejtowania, łzy mi lecą do jacuzzi
Stawiam drugi dom, tak mnie boli, że mnie już nie lubisz
Ale z neta kurwom też nie będę dłużny
Niech ci dupa pójdzie bokiem z typem z GUGU grupy

Ej królu, mam dla ciebie komunikat
Jest kolęda, to weź się na nią ładuj kominem, ko-kominem
Może lekka przerwa
Wielu na to czekało
To oni, w rękach jointy, wóda, gin i tonik
Karuzela wciąż się kręci w kółko
DJ Serio, kurwo