CORRECT LYRICS

Lyrics : W Imię Zasad

W imię zasad, skurwysynu
Yeah
Dzia-dzia-dzia-dzia-dziadzior, dziadzior, ej
To jest oficjalne jak to foto na insta, mordo
W imię zasad, skurwysyny
To jest DonGURALesko, Ero, Tede, o
W imię zasad, mordo

Wchodzę taranem, baranem, Las Vegas Paranem
Tego gówna nie zatrzymasz stoperanem
Gruby lot, niczym z panem kormoranem
Zakończony lądowaniem pod kranem nad ranem
Mam gadane, mam w fejm wyjebane
I w hejt, i walę z byka jakbym był Zidanem
Wiesz co jest grane, mam flow wyligane
Skurwysynu, tańczysz z rapu huliganem
Bity masakrowane tak jak ryj tulipanem
Jestem Van Dammem, Seagalem, Jackie Chanem (co?)
Miłym chamem, wchodzę i robię zamęt
Choć rapu nurt opływa prawdy twarde jak kamień
Wokoło lament, że czemu jestem zimnym draniem
Że czemu krzyczę i kraczę jak jakiś pojebaniec
Płatki jem na śniadanie
A potem dziwkom spuszczam lanie, w imię ojca, dziada, amen
Tak dużo was, tak dużo dymu, dużo płynu
Tak dużo picia, piany bicia, dużo rymu
Tak dużo wrzasku kretynów, głupoty iloczynów
W imię zasad skurwysynu
Kręci się hajs, tak dużo rad, złotych porad
Tak dużo blasku, poklasku z telewizora
Tak dużo lajków dla grajków i głupich czynów
W imię zasad, skurwysynu

Ja to liryczny bandyta, robię napad, bang, bang
Się nie waham jak gang, w imię zasad jak Franz
W adasiach na glanc, żaden dresiarz, bardziej b-boy
Choć nie tańczę breaka, power moves'y to mój żywioł
Spotkałeś się już z ksywą, jak nie to elo witam
Jestem Ero i w chuj cię ominęło tu na bitach
Flow zdrowe jak byk, wjeżdżam jak z kopyta
I nawet jak nie na temat to i tak już nie masz pytań
Staram się jeść do syta, popijać bardziej wodę
Dobrze się wysypiać i mieć wypas garderobę
Pisać rzeczy nowe i to nie tylko w zeszycie
Może być przy torze, a najlepiej to na streecie
Mówią mi nauczyciel, choć nie mam magisterki
Sam dałem se doktorat z nawijania do perki
I żaden ze mnie Szekspir, bo nie chcę tu dramatów
Choć czasem cisnę wersy jak pociski z automatu
Tak dużo was, tak dużo dymu, dużo płynu
Tak dużo picia, piany bicia, dużo rymu
Tak dużo wrzasku kretynów, głupoty iloczynów
W imię zasad skurwysynu
Kręci się hajs, tak dużo rad, złotych porad
Tak dużo blasku, poklasku z telewizora
Tak dużo lajków dla grajków i głupich czynów
W imię zasad, skurwysynu

Siema tu Tede (Tede), wbijam Panzerem na teren
Jestem raperem, ty zamknij ryja i zwijaj interes
Kręcę rapowym IPN-em jak Leon Kieres
Więc wiem kto jest świnia, choć mówi, że nie jest
To słowo Tasa, tnie jak tasak, w imię zasad
Bo zaczynałem w czasach, mordo, kiedy Spotify to był bazar
Nie było streamów, Piratów z Karaibów
Piraci byli z Rosji, ale rap był z Polski synu
Zatem biorę majka w łapę, jak Franz kałacha w Psach brał
Klik, klak, ratatata, w imię zasad rap gra
Klik, klak, ratatata, w imię zasad (bye, bye)
Bakam, latam se po trackach, latam se po knajpach
My we trzech, ty masz pech, robimy drive-by
Niejedna łajza, co ją kraj zna, już się fajda
Tede, Gural, Ero to ferajna, rap ma live'a
To dopiero frajda mordo, w imię zasad, bye, bye
Tak dużo was, tak dużo dymu, dużo płynu
Tak dużo picia, piany bicia, dużo rymu
Tak dużo wrzasku kretynów, głupoty iloczynów
W imię zasad skurwysynu
Kręci się hajs, tak dużo rad, złotych porad
Tak dużo blasku, poklasku z telewizora
Tak dużo lajków dla grajków i głupich czynów
W imię zasad, skurwysynu