SUBMIT LYRICS
Top 100
Album releases
artists
Community
French
Spanish
Portuguese
Correction Lyrics
ZIZI (BONUS)
by
Esceh
Back
Lyrics
Zrzuciła z siebie wstyd, ubranie i to co miała na sercu Gruby plik, ja na niej, spakowany folder wersów Dużo schiz, jak (?), ale na właściwym miejscu Grube bity dostaje na przemian z napadem lęku Ona wchodzi mi na banie zaczynając od twerku Całą wódę rozlałem na jej dupie po ciemku Tutaj wszystko jest skute, kopnę, spada na cztery A ty wyjeb tego butem i rób ruchy a nie sceny (sceny) Dorabiają rogi jakby były jasełka Z ich trudnej drogi tylko psychika klęka Jesteśmy pomysłowi, powiedz, oni znają berka A widzisz, (?), nie twój przykład z osiedla Staje na głowie jakaś zizi (zizi) Jak wyścigowe konie tonie i ktoś to przeliczy Naboje mają trolle co strzelają na niby Ja nie mam na to czasu, bo co dzień mam urodziny Staje na głowie jakaś zizi (zizi) Jak wyścigowe konie tonie i ktoś to przeliczy Naboje mają trolle co strzelają na niby Ja nie mam na to czasu, bo co dzień mam urodziny Uro-, uro-, uro-, uro-, uro-, uro-, urodziny Urojenia, a wciąż kręci się Ziemia Nie zmienia się schemat, jebać sztuczne ustalenia, pomówienia i lamusy Żyj życiem, nawet jak sto razy miałbyś to nadusić Dusi pokuszenie duszy, boli ukąszenie żmii A nie, a nie tamtej suki, cookie, cookie haze, taki, po którym się dusisz Na głowie jakaś zizi No pewnie, że to prowadzi do schizy Ale mam okazję trzymać długopisy Jestem Beezy, nie mam czasu więcej na linii Tego nie ma na wizji, bo by nas urządzili Wydałem cały hajs, bo mnie dusi Jak susz, nie sushi na rozwój grupy Za to, że jesteśmy wszędzie Chociaż, dzieciak, było po mnie Dzieciak, było po mnie
music video
Your name will be published. Leave fields blanks to remain anonymous.
Submit
Modal title
×
Insert media
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Remember me
Lost password
Sign in
Register